Mariusz Szczygieł, reporter „Gazety Wyborczej”, czechofil, autor dwóch bestsellerów „Gottland” i „Zrób sobie raj” zadebiutował jako felietonista. Przez 17 tygodni realizował projekt literacko-dziennikarski: do 17 książek z serii „Literatura czeska” i ich filmowych adaptacji, wydawanych przez Wydawnictwo Agora, tworzył felietony, inspirowane tymi dziełami. Jak sam stwierdza: „Z książek zapamiętuję tylko pojedyncze zdania i potem zaczynają one żyć w mojej głowie własnym życiem”. Felietony te są więc tylko improwizacją na temat danej książki, swoistym jam session, gdzie pojawiają się czasem zupełnie nieoczekiwane motywy: niepochowane urny, walka męża Heleny Vondraczkovej o godność żony, kochanka prezydenta Havla, najsławniejsze czeskie napisy klozetowe, produkcja sztucznego Boga czy rola hemoroidów w kulturze literackiej. „Lska nebesk” zawiera nie tylko pełny zestaw felietonów, które czytelnicy sobotniego Magazynu świątecznego „Gazety Wyborczej”, gdzie się ukazywały, przyjęli z wielkim entuzjazmem, ale także materiały dodatkowe: szkice o wybitnych Czechach, takich jak sławny świrus – Ivan Martin Jirous, legenda czeskiego undergroundu czy opowieść o Leonardzie Da Vinci znad Wełtawy – Jarze Cimrmanie. Autor przyznaje się wreszcie, dlaczego naprawdę nie zrobił wywiadu z siostrzenicą Franza Kafki. „Lska nebesk” ` z czeskiego, w dosłownym tłumaczeniu znaczy `miłość niebiańska`, ale ponieważ nie musi mieć nic wspólnego z Bogiem, autor woli tłumaczenie `miłość nie z tej ziemi`. Jest to związek dwóch słów, które dzięki swojemu brzmieniu i skojarzeniom mogą wprowadzić Polaka w dobry nastrój, nawet gdy nie wie, że chodzi o miłość. „Zresztą mam czasem wrażenie – pisze Mariusz Szczygieł – że po to właśnie zostali wymyśleni Czesi. Żeby wprowadzać Polaków w dobry nastrój”. Książkę ilustrują zdjęcia ulubionego czeskiego fotografa autora – Frantiszka Dostala. Jest to pierwsza polska publikacja tego artysty, zwanego fotografem absurdu.
