(fot. Mateusz Grochocki / DSH)
Aktor, artysta estradowy, rysownik, satyryk, z zawodu malarz (Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych w Gdańsku). Współzałożyciel i aktor studenckiego teatru Bim-Bom w Gdańsku (1954-60). W tych czasach także rozpoczął współpracę z radiem gdańskim (autor) oraz z lokalną i ogólnopolską prasą jako rysownik karykaturzysta. Publikował m.in. w „Dzienniku Bałtyckim”, „Dookoła świata”, „Po prostu” i piśmie satyrycznym „Szpilki”. W latach 1963-71 był współtwórcą cyklicznych programów rozrywkowych w Telewizji Polskiej, m. in. Poznajmy się, Małżeństwo doskonałe (współpracował m.in. z Jerzym Gruzą). W 1963 r. prowadził pierwszy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Artysta kabaretowy: występował w Kabarecie Wagabunda (m.in. z Marią Koterbską, Mieczysławem Czechowiczem i Bogumiłem Kobielą), potem w programie Popierajmy się (z Bohdanem Łazuką, Tadeuszem Rossem, Piotrem Szczepanikiem i Ryszardem Markowskim), a później, do stanu wojennego, w indywidualnych wieczorach autorskich. Współautor (z Marcinem Wolskim, Andrzejem Zaorskim i Krzysztofem Materną) satyrycznej audycji radiowej 60 minut na godzinę, także jej główna postać (1974-81).
W 1980 wstąpił do NSZZ „Solidarność”, współpracował z Radiem „S” Regionu Mazowsze. Po ogłoszeniu stanu wojennego zerwał kontakty z państwowymi środkami przekazu. Zaangażował się w działalność Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. Publikował w wydawnictwach i prasie drugiego obiegu. Był też czynny w niezależnym życiu kulturalnym jako grafik (autor m.in. komiksu „Solidarność” – 500 pierwszych dni) i artysta estradowy. Autor programów satyryczno-politycznych rozpowszechnianych w latach 80-tych poza cenzurą. Jego nagrania emitowane były również w Radiu Wolna Europa. Jednym z jego pomysłów z tamtych czasów było ośmieszanie reżimowego dziennika telewizyjnego. W 1989 był współautorem audycji przedwyborczych Komitetu Obywatelskiego, w których m.in. omawiał zasady głosowania.
W latach 90-tych zaczął prowadzić w TVP program Dziennik Telewizyjny, który następnie przeszedł metamorfozę z programu o charakterze politycznym w program rozrywkowy i w takiej formie emitowany był do 2006 r. Przez ponad 10 lat publikował cotygodniowe felietony satyryczne w „Gazecie Wyborczej”. Od 2010 r. zasiada w składzie rady programowej TVP S.A.
Aktor, autor i współautor scenariuszy znanych polskich filmów takich jak: Kochajmy Syrenki (1967), Poszukiwany, poszukiwana (1972) i Nie ma róży bez ognia (1974) (ze Stanisławem Bareją), gdzie zagrał również główną rolę. Znany także z filmów: Do widzenia, do jutra (1960), Małżeństwo z rozsądku (1966), Lekarstwo na miłość (1966), Piekło i Niebo (1966), Polowanie na muchy (1969), Motodrama (1971), Milion za Laurę (1971), Orkiestra niewidzialnych instrumentów (2010). Autor książek: Porady estradowca dla kolegów dramatycznych (1974), W zasadzie tak (1975), W zasadzie ciąg dalszy(1978), 60 minut na godzinę (współautor), Felietony i dialogi (wydane poza cenzurą w kraju i przez wydawnictwo Kontakt w Paryżu), Dziełka wybrane (wydane poza cenzurą w Chicago 1988), Wielka encyklopedia kapitalizmu. Wydanie dla początkujących i polityków (1997), PasTVisko. (2007), Ja jako wykopalisko (2011).
Odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za zaangażowanie w walkę o wolność słowa i wolne media, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej” oraz przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Laureat licznych nagród i wyróżnień m.in.: Złoty Ekran (1968), Złoty mikrofon (1975),Nagroda Kisiela w kategorii publicystyka (1994), Wiktory (1996, 2000), Superwiktor (2005). Z okazji 50-lecia TVP (2002) uhonorowany statuetką Gwiazdy Telewizji Polskiej „za oryginalne rozrywkowe programy telewizyjne”.
Książka mojego dzieciństwa: Kubuś Puchatek A. A. Milne; obok wierszy Jana Brzechwy Kubuś Puchatek był moją pierwszą lekturą, egzemplarz miałem przedwojenny, przyszliśmy na świat z polskim wydaniem „Kubusia” prawie równocześnie, z niego nauczyłem się czytać, długo przed pójściem do szkoły. Potem czytałem wszystko co mi wpadło w ręce.
A potem już nie, bo usiłując zrobić karierę w wielu różnych dziedzinach artystycznych, sam zacząłem pisać, a jak się samemu pisze, to nie starcza czasu na czytanie.
Więc w tym miejscu może od razu książka, do której wracam i którą polecam: Jacek Fedorowicz – Ja, jako wykopalisko. Polecam bezwstydnie, bo pisałem to niedługo po studiach, a dziś mam lat 77, więc polecam coś, co zostało napisane jak gdyby przez kogoś innego. Opis studiów malarskich i tworzenia legendarnych teatrów studenckich zakładanych w warunkach wciąż krzepko się trzymającego stalinizmu (1954). Tekst nie wydany w 1972 ze względów cenzuralnych ukazał się dopiero 40 lat później, uzupełniony współczesnymi dopiskami, przed którymi nie mogłem się powstrzymać.
Książki ważne zawodowo: Prawo Parkinsona, Jak zrobić karierę i kilka innych Cyrila Northcote’a Parkinsona. Urzekły mnie trafnością obserwacji i specyficzną umiejętnością utrzymania balansu „międzygatunkowego”. Nie wiadomo gdzie się kończy satyra, a zaczyna publicystyka i odwrotnie. Tezy nieprawdopodobne po chwili okazują się całkiem realne. Czasem autor ubiera dziwaczną konstatację w formę nieledwie rozprawy naukowej, by czytelnik najpierw myślał, że to tak dla żartu, a potem puknął się w czoło, że jakie tam żarty, tak jest naprawdę.
Książka, którą każdy przeczytać powinien to książka, którą polecam po szczególnym doświadczeniu własnym, bo tylko raz w życiu (naprawdę!) zdarzyło mi się, że czytając nie mogłem się powstrzymać od głośnego śmiechu przy obcych ludziach w pociągu (patrzyli na mnie jak na wariata), a sprawił to: Stanisław Barańczak – Pegaz zdębiał.
Książki, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie: Bakakaj i Ferdydurke Witolda Gombrowicza, a także, choć z zupełnie innych względów: Orzeł biały, czerwona gwiazda Normana Daviesa – tu po raz pierwszy (choć nie ostatni, bo Davies wciąż pisze, a ja czytam z rozkoszą) zobaczyłem jak bardzo inaczej, jak bardzo odkrywczo i przekonująco można relacjonować historię.
I wreszcie dwie książki, które zrobiły na mnie wrażenie chyba największe w życiu: 1984 George Orwella i Mała apokalipsa Tadeusza Konwickiego. Obie odkrywają istotę komunizmu, pierwsza tak w ogóle, druga jego peerelowską wersję. Dorzucę jeszcze: Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda – o tym samym, tylko w formie zapisu faktów i Moskwa 2042Władimira Wojnowicza – jeszcze raz o komunizmie, tej najgorszej chorobie XX wieku, ale w formie żartobliwej, choć miejscami profetycznie. Muszę tu jednak zastrzec, że te cztery książki czytałem przed 1989 rokiem, co musiało wzmagać emocje podczas czytania.