Urodziłem się 14 maja 1951 roku we Włocławku. Jak chyba dla każdego, także dla mnie ogromnie ważna była rodzina. Mama pochodziła z Bydgoszczy, a tata od pokoleń mieszkał we Włocławku na Łęgskiej. Prawdopodobnie mój prapradziadek był Szwedem który przyszedł do Włocławka wraz z Napoleonem wracającym spod Moskwy. Tak zresztą zapisano w księgach kościoła św. Jana w roku 1815, gdy ów Szwed ożenił się z włocławianką. Zresztą w kościółku farnym ja też zostałem ochrzczony.Bliskość Wisły spowodowała, że kochaliśmy wodę, ryby, łódki, a dziadek był jednym z fundatorów sztandaru Włocławskiego Towarzystwa Wioślarskiego, co zresztą uwiecznione zostało na drzewcu. Drugą moją miłością szybko stał się sport. Szczególny sentyment do aktywności fizycznej zaczął się od tenisa stołowego, który wtedy był sportem numer 1 we Włocławku.
W szkole podstawowej lepszy byłem z przedmiotów ścisłych i mogę się nawet pochwalić sukcesami na olimpiadzie matematycznej. Później skłoniłem się bardziej w kierunku humanistycznym. Może dlatego, że polonistą w Liceum Marii Konopnickiej był legendarny nauczyciel i reżyser Włodzimierz Gniazdowski?
W czasie studiów prawniczych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, rozwijały się moje fascynacje kolejnymi dziedzinami sportu. W 1972 roku pojechałem na wycieczkę studencką do Monachium i właśnie tamte igrzyska olimpijskie uważam za kluczowe dla wyboru zawodu. Szczerze powiem, że prawo było trochę przypadkowym wyborem. Od dzieciństwa marzyłem bowiem, żeby tak jak pan Bohdan Tomaszewski komentować sport.
Studia w Toruniu to niezwykłe lata obcowania z wielkim wileńskim uniwersytetem. Bo przecież w toruńskich murach żyła, za sprawą fantastycznych profesorów, atmosfera Uniwersytetu Stefana Batorego. Iluż znakomitych pedagogów tam poznałem! I chociaż prawo nie było moim przeznaczeniem, to ogromna wiedza moich wykładowców zaowocowała zainteresowaniem filozofią, etyką, psychologią, czy ogólnie dziedzinami humanistycznymi. Po ukończeniu studiów prawniczych podjąłem studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim.
Szczęśliwie, udało mi się połączyć sportową pasję z życiem zawodowym. Pracowałem jako dziennikarz w tygodnikach: „Razem”, „Sportowiec” i „Mecz”. W czasie 30 lat pracy w redakcjach sportowych, komentowałem wydarzenia z kilkunastu igrzysk olimpijskich i kilkudziesięciu mistrzostw świata i Europy. Pełniłem funkcję rzecznika prasowego Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a także czterokrotnie byłem rzecznikiem prasowym polskich ekip olimpijskich. Razem z naszymi sportowcami przeżywałem radość zwycięstw i gorycz porażek. W latach 1996-2004 byłem wiceprezesem i prezesem Polskiego Związku Golfa, którego obecnie jestem prezesem honorowym.
Wspomnienia o wielkich bohaterach współczesnych stadionów od Igrzysk w Melbourne do Igrzysk w Atenach zapisałem w ostatniej mojej książce „Sport rządzi światem”. Książka ta została nagrodzona Wawrzynem Olimpijskim 2012, nagrodą przyznawaną przez Polski Komitet Olimpijski za osiągnięcia twórcze w dziedzinie literatury i sztuki o tematyce sportowej.
W 2005 roku zostałem wybrany Senatorem Rzeczypospolitej Polskiej, Senatu VI kadencji. Pełniłem funkcję zastępcy przewodniczącego Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą oraz członka Komisji Obrony Narodowej i Komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Przewodniczyłem Delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Unii Zachodnioeuropejskiej.
W Senacie VII kadencji przewodniczyłem Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą oraz byłem członkiem Komisji Kultury i Środków Przekazu. Przewodniczyłem również Delegacji Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Unii Zachodnioeuropejskiej. Jestem członkiem Platformy Obywatelskiej RP.
Od 30 lat jestem żonaty i mam troje dzieci. Choć aktywności społecznej poświęcam bardzo dużo czasu i energii, to ponad wszystko cenię chwile spędzane w rodzinnym gronie. Jest ich niestety niewiele, czego bardzo żałuję…
Najważniejsza książka:
Stary Testament – celowo właśnie ta część Pisma Świętego, do której warto powracać i czerpać.
Książka, po której nic już nie musiało się ukazać:
Sklepy cynamonowe Bruno Schulza – książka najważniejsza emocjonalnie
Książki, które wywarły ogromny wpływ na mnie i moje życie:
Z literatury polskiej:
Cała jaskrawość Edwarda Stachury
Następny do raju Marka Hłaski
Dziennik 1953-1969 Witolda Gombrowicza – zachwyciła mnie najpierw treść, potem także forma
Pan Cogito Zbigniewa Herberta
Opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza
Łączymy się ze stadionem Bohdana Tomaszewskiego – człowiek, który przeniósł dziennikarstwo sportowe z ostatnich stron gazet na Parnas
Z literatury światowej:
Smuga Cienia Josepha Conrada
Lolita Vladimira Nabokova
Fizyka a Filozofia Wernera Heisenberga
Biesy Fiodora Dostojewskiego
Mechaniczna Pomarańcza Anthony’ego Burgessa
Książka mojego dzieciństwa:
Winnetou Karola Maya
Książki, które właśnie czytam:
Opowiadania Harukiego Murakamiego
Putting Bible Davida Pelza